Po długim oczekiwaniu i szumnych zapowiedziach rozpoczął się sezon w Największym Cyrku Nowożytnej Europy. Naczelny klaun cyrkowy przystąpił do oceny swego stadła występującego na arenie. Okazało się,że ci pierwsi najlepiej pasują do chóru balwochwalców i super ocenę mają pewną jak w polskich bankach, które zgodnie z wolą osłów zasiadających pod kopułą, przykręciły śrubę z dostępem szaraków do kieszonkowego na nędzną wegetację. Cyrkowe niedźwiedzie, lwy i tygrysy nie boją się już swojego tresera i zamiast posłuszeństwa, szczerzą ostrzegawczo paszczę z kłami. Złowrogi pomruk wywołujący dreszcz po plecach właściciela tego cyrku, może się wkrótce przerodzić w bunt i cyrk stanie się zwierzęcym folwarkiem nad którym nikt nie zapanuje !
Co Pan na to Naczelny Klaunie, gdy nie daj Boże jakiś lew zamieni się mentalnie w australijskiego rekina ludojada i ta zabawa z droczeniem się ze zwierzętami, zakońćży się jak z pewnym Gubernatorem w Australii w czasie morskiej kąpieli ! W końcu wszystko ma swój kres i w popielcową środę warto pamiętać że : "Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz "