Komu jest potrzebny Trybunał Konstytucyjny sankcjonujący ustawowe politykierskie bezprawie w sprawie kwotowej waloryzacji emerytur i rent od 1 marca 2012 r. To kpiny z praworządności. To koniec państwa prawa ! Zlikwidować te wszystkie instytucje, które służą zatwierdzaniu widzimisię rządzących, a nie spraiedliwemu kształtowaniu stosunków społecznych. Nie chodzi tu o kilkanaście złotych poniesionych strat miesięcznie dla pobierających świadczenia od 1480 PLN wzwyż , lecz o zasadę szanowania praw nabytych i dokonywanie takich zmian na drodze rzetelnie prawnej , a nie w wyniku manipulacji i populizmu wobec wyborczych sondaży. Trzeba walczyć z biedą i nędzą systemowo poprzez własciwą politykę społeczną bez taniego populizmu i nie kosztem innych emerytów. Rząd ludzi niekompetentnych i leniwych zamiast tworzyć mechanizmy do powstawania miejsc pracy, do obniżania kosztów pracy i ułatwień dla absolwentów w zakładaniu własnej działalności, idzie na łatwiznę i preferuje politykę fiskalnego łupienia ludzi z inicjatywą i okradania tych co harowali 40 i więcej lat na swoje emerytury.Czy Hańbą i cynizmem można nazwać dzisiejszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, że waloryzacja kwotowa rent i emerutur jest konstytucyjna ? Gratuluję dobrego samopoczucia i zdolności w manipulowaniu prawem. Kolej na następne rewelacje prawne tego gremium, które winno być sumieniem i kręgosłupem państwa prawa , a staje się jego zaprzeczeniem. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce doczekamy się orzeczenia, iż brak dostępu do lekarza specjalisty i narażanie na szybszą śmierć jest zgodne z Konstytucją RP. Może by Szanowni Sędziowie orzekli przy okazji i w ramach przyzwoitości, że Wasze prawo do wysokich apanaży i 100 procentowej emerytury jest nie tylko moralnie ale i prawnie wątpliwe za tak kiepską jakość orzeczeń z dyspozycyjnością w tle. Konstytucyjny Organ jakim winien być Trybunał Konstytucyjny zamiast rozstrzygać problemy prawne i praworządności kieruje się w swych wyrokach pojęciem solidaryzmu społecznego ale nie z własnej i budżetowej kasy tylko z ubogich portfeli poniewieranych i wykluczonych społecznie emerytów. Ponoć Temida jest ślepa z opaską na oczach i nie rychliwa ale czasem bywa sprawiedliwa. Kiedyś więc doczekacie się wyroku Trybunału Historii za zaniechania w Waszym orzekaniu i żonglowanie między duchem , a literą prawa, w zależności od koniunktury politycznej. Zamiast gromów z jasnego nieba, na które zasługujecie, dedykuję Waszym sumieniom - jeśli je macie - słowa Juliana Tuwima :"Niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość - sprawiedliwość" ... .
Żadne wyroki nie zabiją w Narodzie poczucia własnej godności i genetycznego wręcz poczucia sprawiedliwości. Na przekór oschłym paragrafom i ich pokrętnej interpretacji, społeczeństwo czerpie siły z wiary i prawdy, nawet tej zawartej w strofach wybranych fragmentów poezji Marii Konopnickiej :
To narodu w okowach dziś święto,
Ludu w kaźni i w pętach łańcucha !
Choć nam prawo i wolność odjęto,
Nie zdołano nam odjąć ich ducha.
My zagładzie i nocy oddani,
My bez berła, bez głosu, bez siły,
Tryumf światła święcimy w otchłani,
Tryunf zycia - pod głazem mogiły !
Sto lat twardym smagano nas biczem,
Sto lat w dusze wlewano trucizny,
A my trwali i żyli tym zniczem,
Co się zowie miłością Ojczyzny .
Sto lat gnani po śniegach Sybiru,
Tęskną myslą o Polsce my żyli,
I tułacze - garść ziemi, szmat kiru,
Brali na pierś, relikwią nosili.
I zobaczył świat dziw ten nad dziwy,
Który przyszłe stulecia zdumieje,
Naród - trzykroć zabity - a żywy !
Pogrzebany - a w grobie mężnieje !
I zobaczył świat wolność - w niewoli,
I skowronki nad śnieżnych grud polem,
I wschodzący siew zycia - na roli,
Zagłuszonej śmiertelnym kąkolem.
.................................................................
O, ty Polsko, Ojczyzno ty miła,
W katakumbach, w podziemiach żyjąca,
Wieszże, skąd ci to światło, ta siła,
Co przestrachem piers panów twych trąca ?
Twój fundament , twój zrąb i opoka,
Tkwi w najgłębszej powołań twych treści,
Tyś nosiła koronę proroka,
Ty dziś nosisz koronę boleści !
O, ty Polsko , Ojczyzno ty miła !
Tyś się w lasach i w zbożach po rosie,
Prostym sercom i oczom jawiła,
Na miesięcznej, na chłopskiej tej kosie.
Kiedy szabla już w ręku omdlała,
Kiedy szczerbców nie dźwigły już karły,
Tyś nam błysła znów jedna i cała,
Gdy cię kosy krakowskie podparły !
..................................................................
Mogły cierpieć więdnącą cię wrogi,
Mogły patrzeć na twoje zaćmienie;
Lecz twój rozkwit obudził ich trwogi,
Lecz twe światło zbudziło ich drżenie.
Gdy ujrzeli wolności wschód złoty,
Faryzeje, królowie i skryby,
Krzyż ci dali troistej Golgoty,
Dali taczki i knuty i dyby.
Do twych piersi ściągnęli swe pięści,
By ci serce to wyrwać bijące,
I podarli twą szatę na części,
Twoją szatę - twe ziemie kwitnące.
Ale w owej zbratania się chwili,
Tkwił duch wiecznie i zywy, i młody....
Jego cud to, iżeśmy przeżyli,
Te katorgi, kajdany i lody !
.............................................................
O, ty orle, ty orle nasz biały,
Na dalekie leć niwy i pola,
Mów tym sercom co we łzach omdlały,
Że się kończy wiekowa niedola !
.